
Jak zwykle Agatha Christie mnie nie zawiodła! Dopadł mnie przesyt "cukierkowatych" romansideł, miałam ochotę na coś tajemniczego, kryminalnego, coś mocniejszego! I tu mój wybór padł na "Dom zbrodni" mojej ulubionej pisarki. Jeszcze bardziej zaintrygowała mnie nota od autorki na samym początku, mianowicie "słusznie uważam go za jedną z moich najlepszych książek", pełna ciekawości zabrałam się za czytanie. Co mamy tym razem? Przenosimy się do czasów powojennych gdzie poznajemy zakochanego Charlesa w pięknej i tajemniczej Sophie Leonides, która mieszka w wielkiej willi z większością rodziny i krewnych. Gdy nasz bohater przyjeżdża ze Wschodu,dowiaduje się że dziadek Sophie nie żyje i możliwe że został zabity przez któregoś z domowników. Każdy jest podejrzany, za sprawą swojego ojca wkracza do ich domu by na własną rękę dowiedzieć się co tak na prawdę się stało i zostaje świadkiem wstrząsających wydarzeń. Każdy podejrzany ma motyw, jak to rozwikła? Prawda ogromnie Was zaskoczy! Jak zwykle Pani Agatha Christie mnie zaskoczyła i sprowadziła na manowce nie jeden raz, oczywiście mimo że byłam bardzo podejrzliwa nie zdołałam odkryć zabójcy! Jak ona to robi?! Za to ją uwielbiam :) Nigdy nie wiadomo czego się spodziewać! Tropy są bardzo mylące, jak podejrzewa się jedną osobę, to później inną, następna i w końcu podejrzewamy wszystkich! Język w jakim pisze jest prosty, słowa nie która są bardzo wyszukane, opisuje wszystko dokładnie, a emocje bohaterów przelała na mnie. Świetnie spędziłam przy niej czas, nie nudziłam się ani chwili. Czytałam dużo kryminałów, ale z całkowitą pewnością mogę powiedzieć, że Christie jest najlepsza ze wszystkich! Wielkimi literami mówię: Polecam bardzo gorąco!