Wyspa namiętności

Wyspa namiętności - Lorie O’Clare Zniewalająca okładka i intrygujący opis książki to wszystko co mnie od razu zachęciło do wzięcia tej pozycji w swoje ręce. Sądziłam, z opisu z tyłu książki, że nasza para bohaterów będzie brała udział w reality show i tam w blasku jupiterów będą skrywać swoje uczucie, jakże się mocno pomyliłam. Czy opowieść mi się mimo to podobała? O tym za chwilkę, pierw troszkę o fabule. Mark Tripp junior przejmuje konkurs na Najbardziej Pożądanego Mężczyznę od swojego chorego na raka ojca Marka Trippa seniora. Jest to reality show, jak kawaler do wzięcia ,gdzie grupka mężczyzn walczy o tytuł najseksowniejszego faceta. Tym razem show będzie się odbywało na egzotycznej wyspie. Żeby konkurs działał jak należy obaj Trippowie zatrudniają piękną i ponętną Andreę, kierowniczkę całego spektaklu. Już od pierwszego spotkania między Markiem a Andreą zaczyna iskrzyć i rodzi się seksualne napięcie, które może rozładować tylko i wyłącznie kusząca propozycja kobiety... Tymczasem na wyspie trwają poszukiwania klejnotów matki Trippa i dochodzi do strasznego wypadku jednego z uczestników i impreza staje pod wielkim znakiem zapytania... Czy konkurs się odbędzie? Jak potoczą się losy naszych głównych bohaterów? Czy skarb rodzinny zostanie znaleziony? Na początku książki myślałam, że się zanudzę, fabuła zyskuje na wartości od 70 strony. Mimo początkowej niechęci co do fabuły i pierwszych stron, książkę czyta się szybko i lekko. Romans kwitnie, chcemy wiedzieć jak dalej potoczą się losy naszej pary. Chcemy odnaleźć skarb razem z postaciami. Smaczku historii dodaje tajemnicza i egzotyczna wyspa, która skrywa wiele tajemnic. Powieść jest dobra, nic innego do głowy mi nie przychodzi w związku z nią, jest przewidywalna. Dobra na odstresowanie, relaks, bez wygórowanych oczekiwań. Nie koniecznie obowiązkowa lektura.